Ten dzień był wybrany już dawno. I choć ciemne chmury wisiały nad realizacją wspólnego wyjścia nad Wisłę… udało się! Ostatnie grupowe spotkanie. To był czas wspomnień, szczerych rozmów, poważnych dyskusji i doskonałej atmosfery pełnej żartów i dobrego humoru. Nauczyłyśmy się też rozpalać jednorazowego grilla, dzielić jedzeniem z ptactwem (same się częstowały prosto z grilla) i walczyć z wiatrem porywającym nasze naczynia jednorazowe. A co najważniejsze - utwierdziłyśmy się w przekonaniu, że potrafimy znaleźć wspólny język. To był cudowny czas :)